Wyszukiwanie
Polski
  • English
  • 正體中文
  • 简体中文
  • Deutsch
  • Español
  • Français
  • Magyar
  • 日本語
  • 한국어
  • Монгол хэл
  • Âu Lạc
  • български
  • Bahasa Melayu
  • فارسی
  • Português
  • Română
  • Bahasa Indonesia
  • ไทย
  • العربية
  • Čeština
  • ਪੰਜਾਬੀ
  • Русский
  • తెలుగు లిపి
  • हिन्दी
  • Polski
  • Italiano
  • Wikang Tagalog
  • Українська Мова
  • Inne
  • English
  • 正體中文
  • 简体中文
  • Deutsch
  • Español
  • Français
  • Magyar
  • 日本語
  • 한국어
  • Монгол хэл
  • Âu Lạc
  • български
  • Bahasa Melayu
  • فارسی
  • Português
  • Română
  • Bahasa Indonesia
  • ไทย
  • العربية
  • Čeština
  • ਪੰਜਾਬੀ
  • Русский
  • తెలుగు లిపి
  • हिन्दी
  • Polski
  • Italiano
  • Wikang Tagalog
  • Українська Мова
  • Inne
Tytuł
Transkrypcja
Następnie
 

„Wzniosłość kobiet”, część 12 z 20

Szczegóły
Pobierz Docx
Czytaj więcej
A Prezydent Trump, jestem pewna, że Jego serce nie jest dla sławy ani zysku. Jestem tego pewna. Mogę was o tym zapewnić. Widzę to. On chce tylko pomóc Swojemu krajowi. On jest pasjonatem Swoich ludzi, Swojego kraju. Chce uczynić go lepszym miejscem. Dużo ludzi na świecie również robi wiele rzeczy, aby uczynić ten świat lepszym miejscem. Tak więc Prezydent Trump jest jednym z nich, być może większym pasjonatem niż wielu innych. Więc z tego powodu On musi przejść przez wiele problemów. […] Ale Prezydent Trump też ma chwile nieufności, strachu, ale kontynuuje.

Bohater to nie jest osoba, która niczego się nie boi, ale osoba, która się boi, ale wciąż wykonuje Swoją pracę. To jest prawdziwy bohater. Tylko bezmyślna osoba, osoba bez mózgu, nie zdaje sobie sprawy z cierpienia jakim jest bycie postrzelonym lub nie zdaje sobie sprawy z cierpienia, z szarpania nerwów przez chodzenie do sądu za rzeczy, których się nie zrobiło, i byciem niesłusznie obwinianym. Prezydent Trump jest mądry, bystry i czujny; Nie może nie być tego wszystkiego nieświadomym i nie może lubić cierpienia, absolutnie nie. Nie, On cierpi jak każdy z was, gdybyście byli Nim. Jeśli jesteś w Jego sytuacji, cierpicie, też macie ból. Ale On idzie dalej, bo ma Swój szlachetny cel. Chce osiągnąć Swój szlachetny cel, aby Ameryka znów była wielka.

Osiągniemy sukces, którego nikt nie może sobie wyobrazić. Będziemy mieć najsilniejszą gospodarkę, najbezpieczniejsze granice, najbezpieczniejsze miasta, najpotężniejsze wojsko, najlepsze umowy handlowe. Zdominujemy granice nauki, medycyny, biznesu, technologii i kosmosu. I proszę was, abyście po raz pierwszy od czterech lat znów byli podekscytowani przyszłością naszego kraju. Bądźcie radośni. Zmienimy to. wszystko dla was.

A jeśli Ameryka znów jest wspaniała, wpłynie to też pozytywnie na wiele innych krajów, na cały świat, bo Ameryka jest największym krajem - jest wielka pod wieloma względami. Więc z tego powodu On musi to zrobić. Ponieważ nie może tylko mówić, że kocha Swój kraj, chce zrobić to, zrobić tamto, ale nie ma żadnego tytułu. To nie znaczy, że interesuje Go lub lgnie do tytułu prezydenta, ale musi mieć ten tytuł, aby mieć wiele uprawnień, wiele przywilejów, aby mógł kontynuować Swoją pracę, pomagać Swoim ludziom i pomagać światu.

Podobnie Bóg chce, abym ja otwarcie oświadczyła tytuł, aby wszyscy królowie mogli przyjść i oddać mi hołd oraz zadeklarować Swoją pomoc. Obecnie Oni bardzo mi pomagają, bardzo, bardzo. Nie proszę o wiele, ale o cokolwiek proszę, Oni pomagają. Wszystko dla was. Gratulacje. DLA NICH wszystkich, ja też muszę mieć pewne obowiązki. Muszę pomóc im się wyzwolić. Królowie Niebios również umrą, ich status będzie zdegradowany i pójdą do świata karmy, gdzie zostaną odpowiednio osądzeni, jeśli nie mają Mentora, potężnego Mentora, który będzie dalej ich nauczał i wznosił. To jest kochający dar od Buddy i Króla Królów. A także Króla Obracającego Kołem Dharmy...

Tak więc, kiedy Prezydent Trump został wybrany, nie napisałam nic, aby pogratulować Mu osobiście. Nie muszę. Westchnęłam tylko z ulgą, wielką ulgą. Ale my nadal musimy Go pilnować, bo dużo ludzi chce zrobić Mu krzywdę. W imię Boga, gratuluję Amerykanom, że mają dobrego prezydenta, którego naprawdę obchodzi ich dobro! Świat również na tym skorzysta na wiele sposobów.

A teraz raczej wywołam bardzo dużą obrazę u niektórych buddyjskich mnichów. Ale proszę, jeśli możecie, zostańcie w jednym miejscu i niech ludzie przychodzą składać ofiary wam. Tak będzie wygodniej dla was i dla nich również, by mieli szansę was zobaczyć. Bo jeśli wielu z was, mnichów, wychodzi i żebrze na ulicy w ten sposób, to nie każdy może was zobaczyć, bo oni nie wiedzą, gdzie będziecie później. A więc tylko niektórzy mogą was widzieć. Może to też zagrażać wam. Może też przynieść wam infekcję spowodowaną pandemią lub innym wirusem. Zostańcie w świątyni i jedzcie normalne wegańskie jedzenie. To lepsze dla waszego ciała i umysłu, abyście mogli kontynuować swoją praktykę, aby starać się osiągnąć Stan Buddy. To lepsze niż utrudnianie swojemu ciału.

Jedząc raz dziennie nie staniecie się Buddą, mówiłam wam. Inaczej, wielu głodnych ludzi, którzy umierają z głodu zostałoby Buddą. Nie. Albo nawet głodne duchy mogłyby być wychwalane jako Budda, ponieważ nie jedzą niczego. Można jeść dwa razy dziennie. Może trzy razy to za dużo. Ale dwa razy dziennie może być. Raz rano i raz przed zachodem słońca.

W czasach Buddy zostawać w jednym miejscu nie było dogodne. I dla ludzi też nie było dogodne, aby iść długą drogę, by złożyć wam ofiarę, ale obecnie jest to łatwe. Więc proszę, dbajcie o swoje ciało Buddy, bo potrzebujecie go, aby osiągnąć Stan Buddy. Może nawet nie w tym życiu, ale jeśli kontynuujecie praktykę, to zarobicie w tym życiu wiele zasług i kontynuujecie w następnym życiu, to kto wie, może w następnym życiu staniecie się Buddą. Ale musicie dbać o ciało. W dzisiejszych czasach jest aż tyle chorób wszędzie, i nigdy nie wiadomo, kiedy można zachorować. Gdyż wychodząc na zewnątrz, nie jest łatwo utrzymać się w czystości. To nie tak, że można znaleźć wodę w każdym miejscu i czasie, przez cały czas.

A chodzenie boso w niektórych miejscach jest bardzo dobre, ale w innych miejscach może nie, ponieważ może jest tam jakieś potłuczone szkło i nie widzicie dobrze, bo jesteście zagadani przez jakichś ludzi, którzy przychodzą do was lub składają wam ofiary; lub jakieś robaki, wirusy czy jakieś bakterie na ziemi, zwłaszcza, jeśli ten obszar został właśnie zalany. I wszystkie brudne rzeczy lub zniszczone toalety zanieczyszczą ziemię po której chodzicie i będziecie chorować. Nie tylko krzywdzicie swoje ciało, ale dajecie lekarzom i pielęgniarkom dużo pracy i ludziom w tej okolicy, kiedy oni mają już dużo problemów z powodu klęsk żywiołowych lub katastrof spowodowanych przez człowieka lub karmę. Będzie dużo pacjentów, już dużo głodnych ludzi. Więc nie chcecie ich dodatkowo obciążać.

A jeśli chodzicie wszędzie i jecie tylko raz dziennie, ludzie mogą nawet pomyśleć, że jesteście Buddą lub chwalić was, a to znacznie zmniejsza waszą zasługę. Nawet jeśli nie myślicie, że jesteście Buddą i nie chcecie zaakceptować tego tytułu, ludzie są w rozpaczy. Szukają czegoś, kogoś, kto ich zdaniem jest wystarczająco święty, by się na nim oprzeć, by chwalić, by dostać jakąś zasługę dla swojego schronienia. Ale oni sami mogą nie zmienić się zbytnio, i ich karma będzie zbyt przytłaczająca dla was, jeśli nie jesteście Buddą. Nawet jeśli jesteście Buddą, przytłoczy was to ze zbyt dużą ilością ludzi, którzy będą składać wam ofiary, chwalić was, a nie zmienią swojego życia. Nawet Budda miał karmę od uczniów. Dlatego pewnego razu przez trzy miesiące musiał jeść paszę dla koni. Mówi o tym buddyjska opowieść. I z tego powodu było na Niego kilka prób zamachów. Niektóre są oficjalnie opowiedziane, inne nie.

I nawet karma świata odbiła się na Anandzie. Dlatego, kiedy Budda Go zapytał, lub powiedział Mu, że Budda może zostać na zawsze, Ananda nie poprosił Go: „Och, więc proszę, zostań”. Karma tego świata zamknęła Mu usta. Więc nie mógł otworzyć ust, a może nawet nic nie słyszał. Ponieważ karma tego świata jest tak ciężka, odbiła się na Nim, więc nie był w stanie słyszeć, co mówił Budda. Nie mógł zrozumieć, co Budda miał na myśli lub co chciał by On powiedział. Nie myślcie więc, że bycie mnichem wystarczy, by nieść całą tę karmę ludzi, którzy składają wam ofiary. A jeśli mówią, że jesteście Buddą, i rozgłoszą to wszędzie, i przez to staniecie się niechętnym Buddą, wtedy ludzie przyjdą i będą wam się kłaniać, i składać wam ofiary, to i tamto, i, och Boże, to się nie uda. To będzie dla was bardzo złe. Może nie od razu, ale później; lub nawet jakąkolwiek zasługę macie, to dużo stracicie. Albo tak zrobią, że wasza arogancja wzniesie się do nieba, i zapomnicie swoją prawdziwą motywację na początku.

Prze to również ludzie będą mniej szanować innych mnichów i mniszki, którzy mieszkają w stałych świątyniach i jedzą cokolwiek uczniowie im oferują. Ci mnisi, chociaż jedzą... To znaczy, nie wszyscy mnisi, oczywiście są źli mnisi, wiecie o tym. Niektórzy mnisi są bardzo dobrzy, ale ich fizyczne ciało potrzebuje jeść więcej niż raz dziennie, muszą też jeść, aby mogli brać lekarstwa czy coś. Nawet ci mnisi niosą karmę uczniów tak samo, bo przyjmują od nich ofiary, więc muszą również dzielić ich karmę. Dlatego ludzie przychodzą widzieć mnichów, kapłanów i zakonnice, i składają ofiary, mając nadzieję, że będą mieli zasługę od mnichów i zakonnic, aby polepszyło się ich życie. Większość ludzi prosi tylko o rzeczy materialne, aby ich rodzina stała się lepsza, bogatsza, ich córka wyszła za bogatego chłopaka, albo chłopak spotykał dobrą żonę, lub zarabiał lepsze pieniądze, miał lepszy biznes, itp. Więc tym wszystkim musicie się dzielić, jakąkolwiek zasługę macie – jeśli jakąś macie - musicie dzielić całą tę zbiorową karmą.

Im więcej uczniów, im więcej macie zwolenników, tym więcej karmy musicie wziąć na siebie. Chyba że jesteście mają lub członkami rodziny mai – wtedy raczej będziecie wyglądać, jakby nic wam się nie stało, ale to nie znaczy że jesteście Buddą albo że macie dużo zasług. Nie, żadnej. Każdy, kto kontaktuje się z innymi po ofiary lub jakąkolwiek korzyść, musi dzielić karmę tej osoby. I nigdy nie wiadomo, co wyznawcy robią w domu, lub co myślą w swoim sercu, albo ile złej karmy mają w tym życiu lub z poprzedniego życia, która dalej przepływa. Musicie o tym wszystkim pamiętać i to znosić. A więc, jeśli jesteście mnichami, zakonnicami lub kapłanami, musicie naprawdę, naprawdę, każdego dnia pokornie dziękować Bogu, dziękować Buddom za pomoc, za przebaczanie wam, za wspieranie was Ich Mocą.

Photo Caption: Delikatne istoty potrzebują więcej troski i miłości.

Pobierz zdjęcie   

Obejrzyj więcej
Wszystkie części  (12/20)
1
2024-11-24
7150 Poglądy
2
2024-11-25
3735 Poglądy
3
2024-11-26
3574 Poglądy
4
2024-11-27
3306 Poglądy
5
2024-11-28
3104 Poglądy
6
2024-11-29
2930 Poglądy
7
2024-11-30
2987 Poglądy
8
2024-12-01
3026 Poglądy
9
2024-12-02
3096 Poglądy
10
2024-12-03
2602 Poglądy
11
2024-12-04
2445 Poglądy
12
2024-12-05
2364 Poglądy
13
2024-12-06
2387 Poglądy
14
2024-12-07
2274 Poglądy
15
2024-12-08
2225 Poglądy
16
2024-12-09
2187 Poglądy
17
2024-12-10
1996 Poglądy
18
2024-12-11
2172 Poglądy
19
2024-12-12
1970 Poglądy
20
2024-12-13
1893 Poglądy
Udostępnij
Udostępnij dla
Umieść film
Rozpocznij od
Pobierz
Telefon komórkowy
Telefon komórkowy
iPhone
Android
Oglądaj w przeglądarce mobilnej
GO
GO
Prompt
OK
Aplikacja
Zeskanuj kod QR lub wybierz odpowiedni system telefoniczny do pobrania
iPhone
Android